wtorek, 14 maja 2013

Rozdział 2

Patricia


 Jak dobrze wam wiadomo po tygodniu miałam dowiedzieć się od rodziców, czy wyrażają zgodę na mój wyjazd do Gloucester. Jednak minęło dopiero trzy dni, trzy bardzo długie dni. Dni dłużą się niemiłosiernie, but jest tego jeden plus, a nawet dwa ^^. Za cztery dni zostanę łaskawie poinformowana przez moich rodziców czy pozwolą mi wyjechać, a drugi plus otóż jest taki, że dzisiaj moja szkoła obchodzi jakieś święto czy coś w tym stylu i mamy wolne, YEAH! :D A więc co taka 16 letnia dziewczyna jak ja będzie samotnie robiła w domu... Jednak nie zamierzam bezsensownie kisić się w domu, a więc wybieram się z Caroline na mały, bądź duży shopping. Rodzice jeszcze nic nie wiedzą, ale dowiedzą się po fakcie dokonanym. Może i zastanawiacie się jak to nic nie wiedzą... Otóż na swoje szesnaste urodziny dostałam złotą kartę i mogę szaleć po sklepach. Mogę kupować wiele full capów :D Tylko mam wyznaczony budżet : / Caroline przyjedzie po mnie około godziny 11, tak wiem przyjedzie. Ja od rodziców na szesnastkę dostałam złotą kartę, a ona samochód :D Z szafy wyciągnęłam otóż to  http://stylistki.pl/any-where-but-here-300798/  i wyprostowałam włosy. Za bardzo nie lubię się stroić dlatego w mojej szafie przeważają same bluzy, full capy itd. Jednak chcę to zmienić, dlatego wybieram się do Centrum Handlowego. Mam zamiar urozmaicić swoją szafę w jakieś eleganckie rzeczy. Mam nadzieję, że Caroline nie będzie zmuszać mnie do kupna sukienek, ani spódniczek. Łatwo domyśleć się z mojej wypowiedzi, że nienawidzę sukienek, spódniczek. W ogóle nie wiem, kto to wymyślił O.o Natomiast Caroline kocha się stroić i wychodzi na to, że w Galerii zawsze spędzamy cały dzień....
Właśnie ktoś puka do drzwi i zastanawiam się kto to może być o tej porze O.o Przecież z Caroline miała być dopiero po mnie o 11, a jest 10! Boże co ja robię zamiast otworzyć drzwi to ja myślę kto to może być. Przed drzwiami ukazała mi się Caroline. Oczywiście jak zwykle była wyszykowana tak jakby miała spotkać księcia z bajki xD Caroline od razu zaczęła rozmowę :
- Boże, jak to dobrze, że jesteś już wyszykowana!
- Ja Bogiem  nie jestem, a jeżeli zwracasz się do Boga, to Bóg to mężczyzna - oczywiście nie obyło się bez mojego śmiechu xD
- Mogłabyś nie brać mnie za słówka! - oburzyła się i usiadła na kanapie.
- Oj no nie złość się, bo złość piękności szkodzi. A tak wgl. co ty u mnie robisz tak wcześnie ? 
- A no więc właśnie mam dla ciebie niespodziankę i musimy już iść.
- Jaką znowu niespodziankę ?! Dobrze wiesz, że nie lubię niespodzianek, a zaraz miała zadzwonić Victoria na skype.
- Ta niespodzianka ci się spodoba! Oj nie marudź i chodź! - złapała mnie na rękę i siłą wyciągnęła z domu.
Caroline wsiadła już do samochodu, a ja musiałam wejść jeszcze raz do domu po kluczę, bo moja przyjaciółka nie pomyślała, że muszę zamknąć drzwi od domu. Caroline miała mnie już po dziurki w nosie, ponieważ całą drogę do tajemniczego miejsca marudziłam jej, że ja nie chcę żadnej niespodzianki. Ona jednak miała gdzieś moje zdanie i całą drogę tylko mi potakiwała xD Do tajemniczego miejsca jechałyśmy około 30 minut. Gdy dojechałyśmy Caroline zatrzymała się w jakimś lesie O.o Kazała mi wysiąść z samochodu i nagle zawiązała mi oczy czarną przepaską. Już raz tak mi zrobiła i zaprowadziła mnie, a raczej wepchnęła do pokoju , w którym siedział chłopak, który straszliwie mi się podobał. Jednak później dziękowałam jej za to, bo staliśmy się dobrymi przyjaciółmi. Niestety on wyjechał do Japonii, ponieważ tam mieszka jego ciocia. Musiał się przeprowadzić, bo jego rodzice miesiąc temu zginęli w wypadku samochodowy. Jest mi bardzo smutno, ponieważ nasz kontak się urwał. Ale wracając do niespodzianki. Gdy doszłyśmy na miejsce słyszałam odgłosy jakiegoś zwierzęcia... Gdy podeszłyśmy bardzo blisko tajemniczego zwierzaka Caroline odsłoniła mi oczy. Ku mojemu zdziwieniu przede mną stał wielki, czarny rumak! Od dzieciństwa jeździłam konno i kochałam konie. To była / jest / zawsze będzie moja wielka pasja. Momentalnie wbiłam się w ramiona Caroline i zaczęłam jej dziękować.
- A widzisz! Mówiłam ci, że ta niespodzianka ci się spodoba :)
- Jezu,dziękuje ci, jesteś najwspanialszą przyjaciółką EVER! Takie niespodzianki możesz robić mi codziennie! 
- hahaha, ty również. <3 Ale to nie tylko moja zasługa :D
- BFF <3 Kto mieszał w tym paluchy ? O.o
- Aaa nie mogę zdradzić, a ty będziesz tak gadać czy zapoznasz się z nowym kolegom ?! - dodała z uśmiechem Caroline 
- Ale mam nadzieję, że niedługo się dowiem. Mam rację, tak ? Czy ten rumak w ogóle ma jakieś imię ?
- Dowiesz się, ale w swoim czasie. Tylko się nie śmiej!
- No dobra, dobra. Mów!
- Puszek...
- Bahahaha, puszek i taki ogier ? O nie! Od dzisiaj nazwya się Max! :D
- Miałaś się nie śmiać! Twój koń, a więc nazywaj go jak chcesz.
- Jak to mój ? O.o - przez chwilę nie mogłam uwierzyć w to co Caroline do mnie powiedziała.
- No tak to. Normalnie :D
- No, ale my przecież wyjeżdżamy do Glocester ( chyba )...
- O to, to ty się już nie martw. Jeszcze pamiętaj moi i twoi rodzice muszą się zgodzić, a jeżeli nie to twój Maximilian zabierze nas do Gloucester :D - jak ona coś powie to już powie... xD
- Hahaha, no na pewno xD. A my w końcu idziemy na te zakupy ?
- Już idziemy ;)
Caroline zawołała jakiegoś tam faceta i zabrał Maxia. Ale przed tym pożegnałam się z moim nowym, kochanym pupilem. Nie mogę uwierzyć w to, że mam właśnego konia i to dzięki przez Caroline i tajemniczego ludka. Jak to dobrze mieć tak wspaniałych przyjaciół. <3. Do Galerii jechałyśmy godzinę, a więc na miejscu byłyśmy około godziny 12. Oczywiście pierwsze co to skierowałyśmy się w stronę KFC. Byłyśmy głodne jak wilki, a więc zamówiłyśmy kubełek skrzydełek na ostro... Pycha :D. Po skończonym posiłku udałyśmy się do pierwszego sklepu, w którym spędziłyśmy ponad dobre  30 min. Jak zwykle Caroline nakupowała masę rzeczy, a to dopiero 1 sklep. Ja jak na razie kupiłam tylko jednego, ale za to przepięknego full capa <3 Jak można się domyślić mam obsesję na punkcie full capów :D W każdym sklepie spędzałyśmy wiele czasu, a ja nic nie mogłam wypatrzeć, aż w końcu dotarłyśmy do sklepu, w którym były rzeczy, które chciałam kupić. Caroline była w szoku, bo wpadłam w szał zakupowy. Kupiłam 9 prześlicznych bluzek *.* ; 4 cudowne bluzy z kapturem ; 3 pary rurek ; 1 parę luźnych spodni ; 2 sukienki O.o Boże coś we mnie wstąpiło, bo kupiłam aż 2 sukienki... Później weszłyśmy do sklepu, w którym nakupowałam masę butów. W całej Galerii nie było żadnych fajnych full capów. Byłam tym bardzo rozczarowana, ale zapewne w Gloucester będzie ich o wiele więcej ^^.
Po wyjściu z Galerii Caroline odwiozła mnie do domu. Chciałam, żeby weszła, ale mówila, że musi coś jeszcze załatwić. A więc pożegnałyśmy się, a ja do domu weszłam z ogromną ilością toreb. Moja mama jak mnie zobaczyła wpadła w śmiech, ale po chwili pomogła mi zanieść rzeczy do pokoju. Gdy doszłyśmy na górę mama usiadła na łóżko i zaczęła rozmowę :
- Córuś, powiedź po co ci tyle rzeczy ? - ledwo co wypowiedziała te słowa, bo nie mogła opanować śmiechu.
- W końcu muszę jakoś wyglądać w Gloucester. -   zaśmiałam się.
Mama od razu spoważniała i poruszyła temat mojego wyjazdu. Rozmawiałyśmy tak przez dobrą dłuższą chwilę, ale rozmowę przerwał nam tata, który wołał mamę, bo nie umiał ukroić chleba... xD
Mama mówiła mi, że ona jest za tym, abym wyjechała, bo wie, że tam jak i w Londynie będę mogła spęłniać swoje marzenia, a w Polsce tego nie dokonam. Byłam jej bardzo wdzięczna za tę rozmowę, ponieważ dodała mi ona otuchy. Po chwili myślenia zorientowałam się, że przez cały dzień dobijał się do mnie Alex. Natychmiastowo oddzwoniłam do niego i oczywiście w słuchawce było słychać jego darcie się na mnie. Miał pretensje o to, że łaskawie nie zadzwoniłam do Victorii. Co z niego taki wielki adwokat się zrobił... Zaczęłam mu tłumaczyć, że byłam z Caroline na zakupach i zapomniałam wysłać wiadomości Victorii. Zdziwiłam się, bo jak powiedziałam, że byłam z Caroline to nagle się uspokoił. Opowiedziałam mu co kupiłam to powiedział, że nie rozumie dziewczyn. Jednak jak  poruszyłam temat Puszka / Maxia mojego czarnego rumaka, powiedział, że musi kończyć, bo idzie do kolegi... Już mam dosyć tych tajemnic #ouch. Mam nadzieję, że jak się spotkamy to wszystko mi wyjaśni, jednak teraz idę do łazienki, bo po dzisiejszym dniu jestem straszliwe zmęczona.... Gdy wyszłam z łazienki, położyłam się do łóżka i momentalnie usnęłam.



..............................................................................................................................................................


Nareszcie coś wymyśliłam :D Jednak wiem, że głupie i jakoś tak mi nie za bardzo wyszło... :/ Nie będziemy trzymać się zasad, że jak numerek przy rozdziale wzrasta to liczba komentarzy także. Będę się cieszyła tyle ile będzie komentarzy <3 Mam nadzieję, że chociaż w jakimś maleńkim stopniu nowy rozdział wam się spodobał. :) 

2 komentarze:

  1. jest dobrze! :D mi osobiście rozdział 1 czytało się źle, bo mi sie tekst zlewał. Ale to pewnie ze zmęczenia :P będę Cię obserwować! :3
    zajrzyj do mnie w wolnej chwili : http://popatrzwdol.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. O dziękuje, ci bardzo za opinie :) Zastanawiam się nad zmianą czcionki, ale to dopiero w weekend. Na pewno w Piątek zajrzę!: :)

    OdpowiedzUsuń